Seszele to archipelag stu piętnastu wysepek położony na Oceanie Indyjskim, na północny wschód od Madagaskaru. Wyspy najczęściej odwiedzane przez turystów to Mahe, ze stolicą Victoria, druga to Praslin ze słynnym rezerwatem Vallee de Mai, a trzecia to La Digue. N Seszelach nie ma hosteli czy kempingów, więc jest to kierunek dosyć wymagający pod względem finansowym, jednak dla rajskich plaż i mnogości atrakcji naprawdę warto. Co jeszcze warto? Dowiedzieć się jak najwięcej przed wylotem, więc zapraszamy do lektury!
Kiedy jechać na Seszele?
Najlepiej gdy jest pora sucha, czyli w okresie od maj do listopada. Pora deszczowa i najwięcej opadów przypada na okres od grudnia do lutego. Podczas pory suchej na Seszelach wieje wiatr południowo-wschodni co sprawia, że przebywanie na wyspach jest o wiele przyjemniejsze. Okres przejściowy, a więc kwiecień oraz październik to mieszanka pory suchej oraz deszczowej.
Koszty podróżne
Optymalna cena przelotu w ten rejon świata to średnio 2000 zł. Oczywiście możecie trafić na super promocje, ale zdarza się to dość rzadko. Ceny najlepiej śledzić na portalu lub w aplikacji Skyscanner, gdzie macie możliwość ustalenia sobie alertów na konkretną datę wylotu. Jeżeli chodzi o wizę to obywatele polscy są zwolnieni z jej posiadania.
Waluta i płatności na Seszelach
Oficjalna waluta na Seszelach to rupia seszelska. Kantory dostępne są na każdej z trzech wysp wymienionych we wstępie artykułu. Jeżeli chcecie wymienić pieniądze zaraz po przylocie, to możecie to zrobić na lotnisku w Mahe. W restauracjach i większych sklepach typu market zapłacicie kartą kredytową. Jednak w jadłodajniach oraz małych sklepikach, prowadzonych przez Hindusów możliwa jest płatność tylko gotówką. Jednak dostępne są również bankomaty, więc w razie braku gotówki, jest się jak poratować. Warto również wiedzieć, że na Seszele najbardziej opłaca się zabrać Euro.
Transport
Pomiędzy wyspami istnieje możliwość przemieszczania się promami oraz samolotami. Warto wiedzieć, gdzie jakie opcje są możliwe, ponieważ czasami o wiele lepiej skorzystać z lokalnych lotów niż płynąć promem. Na wyspie Mahe i Praslin najpopularniejszy środek transportu to autobus. Przejazd kosztuje grosze a dowiezie nas w każde ważniejsze miejsce.
Noclegi
Tak, jak zostało to wspomniane we wstępie, na Seszelach nie znajdziecie niskobudżetowych kwater. Nie ma tu hosteli, które oferują tanie noclegi, a rozbijanie namiotów “na dziko” jest zabronione. Oprócz dosyć drogich hoteli, jest możliwość skorzystania z zakwaterowania, które nazywa się self-catering. Są to pokoje lub apartamenty z dostępem do kuchni, czyli gotowanie i wyżywienie we własnym zakresie. Wraz z noclegami typu guest house, jest to jedna z tańszych opcji noclegu na Seszelach. Cena za pokój 2-osoby to koszt średnio 200 zł, i uwierzcie jak na Seszele to jest naprawdę mało. Oprócz tego istnieje także możliwość wynajęcia pokoju u seszelskiej rodziny, szczególnie popularne jest to na wyspie La Digue. Noclegów najlepiej szukać na Bookingu, stronę Agodę, ale warto sprawdzać również Airbnb. Ostatni portal pozwala na znalezienie noclegu w naprawdę niskich cenach.
Jedzenie
Tutaj opcje są dwie: restauracje oraz tzw. take away, czyli lokalne bary z jedzeniem. W restauracjach oczywiście jest drożej. polecamy więc jedzenie w lokalnych barach. Na wyspie Mahe i Praslin danie obiadowe kosztuje 70 rupii, co daje koszt ok. 18 zł. Zjeść można różnego rodzaju curry: mięsne lub rybne. Dania dla wegetarian również są dostępne. Małe piwo Seybrew kosztuje 25 rupii, czyli ok. 6 zł. Naszym zdaniem w lokalnych barach z jedzeniem wybór jest całkiem spory.
Co oprócz plażowania?
Seszele kojarzą się z plażowaniem i oczywiście również po to się tutaj przylatuje. W końcu seszelskie plaże uchodzą za jedne z najpiękniejszych na świecie. Jednak znajduje się tu sporo innych atrakcji, których nie sposób nie zobaczyć. Na wyspie Praslin znajduje się Park Narodowy, w którego skład wchodzi wspomniany we wstępie rezerwat przyrody Vallee de Mai. Cały obszar rezerwatu wpisany został na listę światowego dziedzictwa UNESCO. To tutaj zobaczycie słynną seszelską palmę wraz z jej owocami. Jej fachowa nazwa to lodoicja seszelska, zaś jej owoc nazywany jest kokosem morskim. Może on osiągać wagę nawet 30 kg!
Fond Ferdinand Nature Reserve to drugi warty uwagi rezerwat na terenie wyspy Praslin. Jest o wiele mniej znany, a naszym zdaniem jest o wiele bardziej atrakcyjny i ma więcej do zaoferowania. Co ciekawe wstęp do niego jest aż o połowę tańszy! Bilet kosztuje 10 euro, a cena ta to pakiet z przewodnikiem. Rezerwat ten ulokowany jest w południowej części wyspy, więc dojazd do niego jest nieco trudniejszy, jednak niej jest niemożliwy. Fond Ferdinand jest dużo większy niż Vallee de Mai, a co za tym idzie rośnie tutaj o wiele więcej endemicznych gatunków roślin i żyje więcej gatunków unikatowych zwierząt. W rezerwacie tym macie dwa szlaki do wyboru, dwu- oraz trzygodzinny, dodatkowo na jego terenie znajduje się niesamowity punkt widokowy, skąd zobaczycie wyspę Praslin i inne okoliczne wysepki z innej perspektywy.